3daysofdesign

 

3 days of design to czas w którym renomowane duńskie marki otwierają swoje drzwi i prezentują nowe kolekcje. To także czas, kiedy w jednym miejscu spotykają się dystrybutorzy z całej Europy i świata, a także blogerzy, architekci, media i entuzjaści designu.

Zacznijmy naszą przygodę w hotelu, który zdecydowanie nie jest zwykłym, casualowym hotelem. Mowa oczywiście o The Audo Hotel. Położony w dzielnicy Nordhavn, oddalonej nieco od ścisłego centrum, co pozwala nam poczuć się jak prawdziwy mieszkaniec Kopenhagi. W otoczeniu niezwykłej architektury, wychodząc z metra wyłaniają się zabytkowe budynki z czerwonej cegły, w których rozlokowane są showroomy duńskich marek. Wśród nich zdecydowanie wyróżnia się malownicza zabudowa The Audo Hotel do której kierujemy nasze kroki. Miejsce to pozwala nam się poczuć jak w domu, poprzez nastrój i niesamowicie dopracowane wnętrza, które tworzą piękną całość. Podstawowymi wartościami The Audo są ludzkie odczucia, wzajemne interakcje a także artystyczne wizje. Nazwa The Audo pochodzi od łacińskiej frazy Ab Uno Disce Omnes, co oznacza z „jednego szczegółu, sądź o wszystkich”. Hotel ten, to efekt współpracy kreatywnych umysłów z pogranicza świata sztuki i architektury. Budynek The Audo skupia w swoich przestrzeniach miejsca różnego przeznaczenia, wśród których znajdują się hotel, restauracja, biblioteka oraz przestrzeń eventowa i butikowa. Najważniejszą rolę w kompleksie pełni ekspozycja mebli, oświetlenia i akcesoriów rodzimej marki MENU - głównego partnera miejsca. Przestrzeń The Audo to także miejsce prezentacji produktów innych, cenionych duńskich marek takich jak np. by Lassen. Z pewnością jest to miejsce warte uwagi i pozwalające na niezapomniany relaks chociażby podczas lektury wybranej pozycji literackiej w oszałamiającym urodą i komfortem, fotelu będącym klasykiem designu. O jakim fotelu mowa? Oczywiście o The Tired Man od By Lassen.

 

 

 

Po odpoczynku w The Audo czas na wizytę w inspirującym centrum Kopenhagi, gdzie na placu Sankt Anæ, w linii kamienic znaleźliśmy malowniczą perełkę przedwojejnnej architektury w której w przepieknym otoczeniu swoją kolekcję prezentuje marka Verpan.

 

 

 

Historia tej marki rozpoczęła się w 2003, kiedy reaktywowano produkcję projektów mistrza Verner’a Panton’a. W kamienicy noszącej nazwę Lindencorne Mansion mieliśmy przyjemność podziwiać wystawę znajdującą się na pierwszym piętrze, gdzie Verpan zaprezentował ikoniczne projekty oraz nową kolekcję, w ramach której zaprezentowane zostały nowe, kolory lamp Pantop oraz dywanów. Odwiedzający mieli także okazję zobaczenia jak wygląda proces powstawania lampy PANTO, co mogliście zobaczyć na instastories, jeśli bacznie obserwujecie naszego instagrama. Mamy nadzieję, że tak :-) 

Dosłownie kilka metrów, na rogu placu Sankt Anæ z krajobrazu miasta wyłania się najbardziej kolorowy showroom w całej Kopehadze - czyli królestwo Montana Furniture. Jeśli macie obiekcje co do odważnych wnętrz, to wraz z wizytą w tym miejscu, z pewnością zostaną one szybko rozwiane. Przekraczając próg showroomu, nasze wejście sygnalizowane jest dźwiękiem dzwonka, który wprowadza w nastrój rodem ze starych antykwariatów. A za progiem … feria kolorów i kształtów. Jednym słowem niezapomniana uczta dla oczu. Kolekcje mebli Montana wyróżniają nasycone, energetyczne barwy i iście mistrzowska umiejętność łączenia kolorów. Zdecydowanie polecamy dodanie tego miejsca do listy must visit podczas pobytu w Kopenhadze.

Z kolorowych wnętrz Montana, przenosimy się do nieco bardziej rustykalnego i wyjątkowo magicznego miejsca, czyli dzielnicy Christana, położonej nad malowniczą zatoką z dala od centrum miasta. Christiana to region Kopenhagi, będący rajem dla miłośników kajakarstwa, słynący  z nieokiełznanej i wyzwolonej natury. Ale to historia na inną zupełnie inną opowieść…

 

Wracając do głównego celu naszej wyprawy, po przedostaniu się do wspomnianej dzielnicy na wprost tafli wody, wzdłuż ulicy Kuglegården, wyłania się wyjątkowy obiekt, o zachwycającej fasadzie, rodem z baśni Christiana Andersena, czyli showroom Ferm Living. Docierając na miejsce naszym oczom objawia się obiekt, którego widok powoduje, że serca zaczynają bić szybciej. Obrośnięty bluszczem, budynek ze starej cegły, z sięgającymi do ziemi i zakończonymi łukowym sklepieniem oknami, jest doskonałą zapowiedzią tego co czeka w środku. Przed wejściem wita nas długi szpaler zaparkowanych rowerów, które przypominają w jakim mieście się znajdujemy. Po przekroczeniu progu oczy szaleją ze szczęścia, a po zetknięciu się wnętrzem, które jest encylkopedyczną definicją przytulności, uczucie to tylko się pogłębia. Ziemiste barwy, organiczne kształty, miękkie, lniane tkaniny, strukturalne tkaniny boucle, powodują, że chcemy tu zostać i to na zawsze! Przechadzając się po przepięknej przestrzeni, która odsłania naszym oczom wyjątkowy urok, flirtującej z naturą kolekcji marki Ferm Living, naszm oczom ukazują się obszerne drzwi prowadzące do przepięknego parku, przypomianjącego kadr z filmu Alicja w Krainie Czarów, w którym to na odwiedzających czeka kolekcja mebli ogrodowych w ich naturalnym otoczeniu. Pierwotnie, budynki i tereny je otaczające służyły jako arsenał duńskiej armii narodowej i od tego czasu znajdują się pod jej zarządem. Tajemniczy klimat z minionych wieków, wciąż unosi się tam w powietrzu i wprowadza niepowtarzalny nastrój, podczas pobytu w tym niecodziennym miejscu.

Z tajemniczej dzielnicy Christiana, przenosimy się do samego serca inspirującej Kopenhagi na Østergrade - najbardziej turystyczną ulicę w całym mieście, na której możemy znaleźć wszystkie atrybuty Danii, w tym słynne kanapki Smørrebrød. Ich nazwa, w wolnym tłumaczeniu oznacza „posmarowany chleb”, ale nie dajce się zwieść pospolitej nazwie, bo składniki i sposób podania samej kanapki sa zdecydowanie grzechu warte!

 

Jednak kulinaria to nie wszystko. Zdecydowanym atutem Kopenhagi są małe, lokalne butiki, rozsiane po wszystkich zakamarkach miasta. Sklepiki te oferują ręcznie robione produkty, w tym przepiękną biżuterię, oryginalne ubrania, czy urocze dodatki do włosów. Jednak nie zbaczając zbytnio z naszej głównej trasy przenieśliśmy się do nowo otwartego showroomu HAY HOUSE 2.0. I tu znowu nietrudno o kolejny zawrót głowy. Dlaczego?

 

HAY HOUSE to miejsce jak ze snów każdego miłośnika designu i projektanta wnętrz. Cztery piętra przepełnione niesamowitymi meblami, oświetleniem i akcesoriami, tworzącymi zapierające dech w piersiach aranżacje. Każde pomieszczenie przypomina pewnego rodzaju instalację artystyczną. Zdecydowanie jest to miejsce , które inspiruje i dostarcza niezapomnianych wrażeń estetycznych. Marka HAY znana z odważnego i nieszablonowego podejścia do projektowania to zdecydowany lider i trendsetter w branży wnętrzarskiej o czym najlepiej świadczy przestrzeń kopenhaskiego showroomu.

W bliskim sąsiedztwie odważnego i nieszablonowego HAY-a, znajduję się siedziba marki MUUTO. Showroom ustyuowany jest w starej, malowniczej kamienicy. Nasz nieco zmęczony team, dzielni przemierzał  schody podziwiając urok zabytkowej manienicy kamienicy. Już na wejściu mogliśmy ujrzeć gabloty poświęcone nowościom, które oferuje marka MUUTO. Podczas wizyty w tym niewątpliwie inspirującym miejscu mieliśmy okazję obejrzeć produkty, które już wkrótce będą będą miały swoją premierę.

Niestety wszystko co piękne, szybko się kończy. Nasza podróż po zakamarkach Kopenhagi, także. To, co z takiej podróży zostaje, to ogromna dawka inspiracji, którą chętnie się z Wami dzielimy w naszej codziennej pracy. Mamy nadzieję, odwiedzić inspirującą Kopehagę za rok, podczas kolejnej edycji 3 Days of Design, a tymczasem zapraszamy Was do małej Kopenhagi czyli warszawskiego showroomu AnOther DESIGN, który jak na lokalnego, kopenhaskiego posłańca przystało, także mieści się w klimatycznej, zabytkowej kamienicy z 1903 roku. Do zobaczenia na Spokojnej 7!