AnOther DESIGN
  • obsługa klienta: 784 014 183

  • pn.-pt. 10.oo-18.oo, sb. 10.oo-15.oo

  • SALON FIRMOWY

zaloguj

ulubione
do kasy suma: 0,00 zł
 

3 days of design

Welcome back Kopenhaga

 

Kolejna edycja 3 Days Of Design za nami. Oczywiście nie mogło nas zabraknąć w tym pięknym i niezwykle inspirującym mieście. Tym razem (o dziwo!) Kopenhaga przywitała nas piękną, słoneczną pogodą.
Oczywiście, jak zwykle, odwiedziliśmy pokaźną liczbę showroomów w poszukiwaniu inspiracji z którymi na co dzień chętnie się z Wami dzielimy. Jak wiadomo, nie samą pracą człowiek żyje, więc nie mogło nas także zabraknąć w miejscach z listy „must see”, które powinien odwiedzić absolutnie każdy, kto przyjeżdża do tego urokliwego, skandynawskiego miasta.
 
Zapraszamy zatem na intensywną i niezwykle inspirującą podróż do Kopenhagi.

 

 
 
 

 

 

 

 

Podróż po stolicy kraju, gdzie czyste powietrze i życie zgodnie z naturą, są jak najbardziej w trendzie rozpoczynamy od marki która w czasie 3 dni designu obchodziła swoją 150 rocznicę. Mowa oczywiście o ikonicznej marce Fritz Hansen.
Marka ta, utworzona w 1872 w Kopenhadze, w swoim portfolio posiada kultowe meble oraz oświetlenie, zaprojektowane blisko wiek temu przez mistrzów architektury i designu, do których należą m.in. Arne Jacobsen, Poul Kjærholm i Hans Wegner. Wystawę ikonicznych projektów jakie powstały na przestrzeni dekad zaprezentowano w Danish Design Musem, czyli miejscu którego nie może pominąć żaden miłośnik architektury, sztuki czy designu.
Zwiedzanie zakamarków museum to wyjątkowa uczta dla oczu. Nasze nakarmione zostały do syta :-) Wyjątkowe meble oraz oświetlenie Fritz Hansen podziwiać można było w różnych częściach muzeum ale największe zbiory zaprezentowane zostały w ogrodzie usytuowanym na tyłach budynku, gdzie na potrzeby 150 rocznicy powstania marki stanął przestronny budynek tymczasowy w którym zaprezentowane zostały kultowe projekty Arne Jacobsena, Poul’a Kjærholm’a i wielu innych twórców, którzy projektowali dla Fritz Hansen na przestrzeni ostatnich 150 lat. Wśród eksponatów nie mogło oczywiście zabraknąć fotle Egg, krzeseł Ant, Series 7 czy lamp Kaiser Idell. Oglądanie tak pięknych przedmiotów, przy akompaniamencie doskonałej muzyki i lampki szampana to była niezwykła przyjemność. Jednak bez obaw bąbelki nie przeszkodziły nam w dalszej podróży.

 

 
 
 
Kolejnym punktem na mapie naszej podróży jest nieco oddalony od centrum magiczny showroom Skagerak. Spory dystans pieszy, które dzieli te 2 miejsca pokonujemy oczywiście rowerem miejskim. Dwukołowce rozsiane po całym mieście i doskonałe ścieżki rowerowe powodują, że jest to najczęściej wybierany środek transportu w Kopenhadze. Od Was tylko zależy, czy stawiacie na wygodę i Wasz wybór padnie na elektryczny rower czy może drzemie w was dusza sportowca i wolicie tradycyjne rozwiązanie. Jadąc dwukołowcem 10 minut od centrum miasta naszym oczom ukazuje się przepiękny, otoczony zielenią, zabytkowy budynek, w którym historycznie znajdowała się duńska poczta. Cały obrazek, który ukazuje się naszym oczom wygląda jak rodem z bajek Chistiana Andersena. Stara czerwona cegła, bujna roślinność i niesamowita historia związana z tym miejscem tworzą magiczne wrażenie. Przekraczając próg znajdujemy się w miejscu, które zachwyci każdego miłośnika tradycyjnego duńskiego designu i kultury Danii. Wyjątkowe, naturalistyczne wręcz drewniane meble Skagerak prezentują się niczym drewniane dzieła sztuki, będące hołdem duńskiej tradycji projektowania i kunsztu stolarskiego. Położone w amfiladowym układzie pokoje prowadzą na dziedziniec zewnętrzny, który wygląda niczym dzika łąka na której prezentują się w pełnej okrasie meble ogrodowe tej marki. W roli głównej występuje kolekcja drewnianych mebli ogrodowych Drachmann, która w tym roku obchodzi swoje czterdziestolecie.

 

 
 
 
Z bajkowego świata Skagerak wsiadamy na rowery i przemieszczamy się do centrum Kopenhagi na Christian IX's Gade, gdzie położony jest najstarszy ogród królewski w Danii, którego historia sięga XVII wieku a który obecnie stanowi miejsce spotkań i odpoczynku mieszkańców Kopenhagi. Vis a vis ogrodu w narożnej, pięciopiętrowej kamienicy z 1909 roku, położony jest natomiast showroom marki Bolia. W środku panuje lekko klubowy nastrój, który tworzą sączący się szampan oraz muzyka w wykonaniu DJ-a. Naszą uwagę przykuwają, niezwykłe kompozycje kwiatowe, które prezentują się niczym florystyczne dzieła sztuki. Wnętrza showroomu, utrzymane w typowej dla marki Bolia, monochromatycznej kolorystyce w odcieniach beży i bieli wprowadzają w bardzo spokojny i relaksujący nastrój z którym kończymy pierwszy dzień eksploracji Kopenhagi.
 
 
 
Nazujutrz wita nas znowu piękna i słoneczna pogoda, które zdecydowanie zachęca do dalszego zwiedzania. Dzień rozpoczynamy od odwiedzin jednej z najpopularniejszych miejscówek w Kopenhadze. Mowa oczywiście o Atelier September. Miejsce to łączy design z pysznym jedzeniem. Istne szaleństwo, niestety ze względu na ogromną popularność tego miejsca musicie liczyć się z wydłużonym czasem oczekiwania na zamówienie a co gorsza na samo wejście do środka. Właścicielami tego modnego miejsca jest małżeństwo - Frederik Bille Brahe i Caroline Brasch Nielsen. On szef kuchni, ona znana modelka. Kawiarnia powstała 9 lat temu z powodu braku koncesji na alkohol otwarta była (i nadal tak jest) tylko od 7 do 19. Jednak jak się okazało ta przeszkoda stała się tylko przyczynkiem do odnalezienia prawdziwego skarbu. Konieczność i chęć stworzenia miejsca, które jest inne od zwykłych barów czy kawiarni i które oferuje coś więcej niż tylko możliwość zaspokojenia głodu, przyczyniły się do poszukiwań rozwiązań kulinarnych, które zdefiniują na nowo współczesną kuchnię. Udało się to osiągnąć dzięki determinacji i prawdziwej pasji Billeg’o i artystycznej fantazji Caroline. Jeśli jesteś pasjonatem designu i lubisz jeść nietuzinkowe dania to zdecydowanie Atelier September jest miejscem koniecznym do odwiedzenia, w którym czekają na ciebie niezobowiązująca atmosfera oraz świeże, lokalne produkty. Po śniadaniu rzucamy się w dalszy wir miasta.

 

 
 
 

 

 

 

 

Kolejnym przystankiem na naszej liście jest usytuowany wzdłuż malowniczego kanału showroom Ferm Living. Jest to kolejne miejscem rodem z baśni otoczone wodą i ogromną ilością zieleni. Przed wejściem wita nas mały ogródek z nowościami z kolkekcji jesie/zima 2022 wśród, których przukuwają wzrok kobaltowe krzesła ARK czy minimalistyczne ikebany VANITAS. Następnie udajemy się do wnętrza budynku. Momentalnie rzucają się w oczy schody na których znajduję się moc akcesoriów. Przechodząc w głąb zauważamy dom zbudowany z płótna na którym każdy odwiedzający mógł zostawić cząstkę sowich myśli w postaci podpisu. W tym showroomie zdecydowanie mogliśmy się poczuć jak w domu, ciepłe barwy, kominek to zdecydowanie atrybuty przytulności i domowej atmosfery. Gwoździem programu jest jednak ogród usytuowany na tyłach budynku. Zielona przestrzeń z kolejnymi nowościami marki – sofy ogrodowe DESERT czy stoliki LEVEL. Jak co roku nie mogło także zbraknąć rozłożystego namiotu gdzie codziennie przez 3 dni odbywały się panele tematyczne, spotkania z projektantami. Po ogromnej dawce przytulności wysiadamy ponownie na rower i kierujemy się do świata różniącego się o 180 stopni od spokojnej Kopenhagi jaką zna większość z nas …
 
 
 
Mowa oczywiście o równie kolorowej co i szokującej dzielnicy … Christiania, która powstała w sercu miasta w 1971 roku kiedy to grupa dzieci kwiatów - hippisów postanowiła zamieszkać w opuszczonych koszarach rozsianych na obszarze ok. 40 hektarów w byłej jednostce wojskowej Christianshavn. Miejsce to budzi tyle samo kontrowersji co i zachwytów. Christiania to rodzaj miasta w mieście a właściwie państwa w państwie. Co jest najbardziej charakterystyczne dla tej oazy wolności a jednocześnie najbardziej sprzeczne z wyobrażeniem o tradycyjnej Danii? Otóż mieszkańcy Christianii nie płacą podatków, tak dokładnie żadnych i już. Nie płacą czynszów a nowi chętni, którzy chcą dołączyć do tej hermetycznej społeczności muszą zostać zatwierdzeni przez radę dzielnicy. Pamiętajmy jednak miejsca zamieszkałe przez lokatorów w momencie wyprowadzki ponownie staną się miejscem dla nowych lokatorów, nie ma mowy o własności prywatnej.
Mroczną stroną dzielnicy jest narkomania i prostytucja. Christianię, nazywa się małym Amsterdamem i to nie bez kozery bo woń marihuany unosi się tutaj w powietrzu i jest wyczuwalna bardzo intensywnie właściwie o każdej porze dnia i nocy. Słynnym miejscem dzielnicy jest jej główna ulica, znana jako Pusher Street (Ulica Dealerów) położona niedaleko od głównego wejścia, gdzie mimo zakazu wprowadzonego przez władze nadal ustawione są straganiki z haszyszem oraz marihuaną. Jest to głównym argumentem dla władz, dążących do likwidacji Christianii. Na sam koniec odwiedzin tej części miasta parę przydatnych wiadomości, o których musimy pamiętać. Panuje tutaj parę zasadach, których złamanie może grozić nieprzyjemnymi konsekwencjami ze strony lokalnych mieszkańców. Po pierwsze lepiej nie robić zdjęć na ulicach. Jeśli zobaczymy znak lub mural z przekreślonym aparatem to nawet nie wyjmujmy telefonu w innym wypadku może się to dość nieprzyjemnie skończyć. Od tej reguły są pewne wyjątki i taka możliwość istnieje ale wyłącznie w miejscach, które są odpowiednio oznaczone. Druga zasada nie biegajmy. Przyjęło się, że tylko złodzieje lub policja biega po tej części miasta. Na terenie dzielnicy zabrania się także poruszania samochodami, korzystania z broni czy twardych narkotyków. Christiania to miejsce pełne kontrowersji i pełne zagadek jednak czy powinno istnieć, czy też nie zostawiamy to Waszej indywidulanej ocenie.

 

 

 

 

Wracając ponownie do centrum Kopenhagi zmierzamy do nowo otwartego showroomu Muuto, który swoje podwoja otworzył przy Store Regnegade 12. Miejsce to posiada uroczą witrynę a tuż po wejściu napotykamy typowe dla marki kolory pastelowego fioletu czy zieleni. Ważnym akcentem są zauważalne wszędzie niezwykłe kompozycje kwiatów umieszczonych w wazonach, oczywiście z kolekcji Muuto. Przechadzając się po showroomie naszym oczom ukazuje się wyjście do ogrodu, jako że znów pogoda nam dopisała szybko zmierzamy w kierunku promieni słonecznych. Wychodzimy do jednego z najbardziej urokliwych ogródków w których można odpocząć korzystając z mebli ogrodowych z kolekcji Linear od Muuto. Patio otoczone ze wszystkich stron kopenhaskimi kamienicami, pozwala nam na chwilę zasłużonego odpoczynku. Niestety jednak czas goni i zmierzamy do kolejnego punktu na mapie.
 
 
 
Kolejnym punktem na liście „must try” in Copenhagen jest Gasoline Grill, czyli słynny fast food, w którym serwowane są najlepsze w mieście burgery z siekaną wołowiną. Nazwa tego miejsca nie jest przypadkowa ponieważ pierwszą burgerownię jej właściciel Klaus Wittrup otworzył na stacji benzynowej Landgreven. Historia tego miejsca swój początek ma USA, gdzie Klaus podróżował w czasie studiów. Po dotarciu do Stanów jego pierwszym posiłkiem był burger i tak zaczęła się ta historia. Po powrocie do Danii postanowił przenieść Amerykański specjał do stolicy. Jednak pamiętajmy nie jest to zwykły fast food wyróżnia go jakość. Wszystkie składniki są organiczne, wołowina każdego dnia siekana jest na miejscu. Jednak spokojnie są też opcje wegetariańskie, jednak nie w każdym punkcie Gasoline Grill, ponieważ w mniejszych punktach z powodu braku odpowiednio dużego grilla nie są sprzedawane plant burgery. Także jeśli jesteś roślinożercą polecamy sprawdzić to wcześniej.
 
 
 
 
 
Po jedzeniu zawsze przychodzą nowe siły tak było i w naszym wypadku. Odblokowujemy nasze rowery i zmierzamy w kierunku Østergade. Ulicy, która znana jest na całym świecie. Jeśli oglądaliście nasze instastory to zapewne wiecie gdzie rowerowe koła nas zabiorą. Oczywiście do HAY HOUSE. Miejsce które można nazwać designerskim rajem nie zawiodło nas i w tym roku. Jednym z gwoździ programu była monumentalna konstrukcja, przypominająca dom a wykonana z kultowych już COLOUR CRATE. Obok tej budowli nie sposób było przejść obojętnie i nie sięgając po aparat fotograficzny. Spokojnie to nie Christiania – tutaj można fotografować do woli ;-)
 
HAY co sezon zaskakuje nowymi projektami, które w krótkim czasie znajdują się na liście must have wszystkich miłośników skandynawskiego desgigu. Podczas tegorocznej edycji marka zaprezentowała nową kolekcję będącą efektem kolaboracji z Lailą Gohar - artystką konceptualną i szefową kuchni dla której jedzenie jest artystycznym medium. W swojej pracy Laila kreuje rzeczywistość, w której zacierają się granice między spektaklem a konsumpcją. Urodzona w Egipcie, obecnie mieszka i pracuje w Nowym Jorku definiując scenę gastronomii, sztuki, designu i mody na nowo. Laila to także autorka publikacji How to Host It tworzonych dla magazynu FT How to Spend It. W jej dorobku artystyczym zapisała się także współpraca z włoską marką Gucci w ramach projektu Vault.
 
Laila zaproszona do współpracy przez HAY zaprojektowała kolekcję SOBREMESA w ramach której powstała seria zastawy stołowej, akcesoriów kuchennych dzięki którym wspólne posiłki zamieniają się w kulinarny spektakl.
Premiera tej niesamowitej kolekcji już wkrótce na anotherdesign.pl. Stay tuned!

 

 
 
Nie żegnamy się z marką HAY, not yet. Jednak zmieniamy nasze położenie i udajemy się w kierunku słynnej, kopenhaskiej małej syrenki. A gdzie my tam i wy 😉 więc zapraszamy na 20-te urodziny HAY, które obchodzone są wyjątkowo hucznie i w niecodziennej oprawie. Za oprawę muzyczną odpowiada … uwaga Królewska Orkiestra, uroczysty tort przygotowała zaś wspomniana wcześniej Laila Gohar a sama impreza, która trwała do białego rana odbyła się w słynnym, modernistycznym budynku Langelinie Pavillonen, zaprojketowanym przez Nilsa i Evę Koppel.
 
Niesamowita atmosfera i spotkanie miłośników barwnej marki HAY to zdecydowanie najlepsze miejsce na idealny wieczór.
 
 
 

 

 

 

 

Czas na kolejny dzień w stolicy Danii. Znajdujemy rowery i ruszamy w drogę z wizytą w showroomie New Works, który znajduje się pięknej, zabytkowej kamienicy przy Frederiksgade 1. Wnętrza showroomu i prezentowana tam kolekcja mebli oraz oświetlenia przyprawiają o absolutny zachwyt.
Oszałamiając instalacje świetlne stworzone z lamp Tense, wyjątkowa kolorystyka będąca synonimem skandynawskiego wzornictwa oraz znakiem rozpoznawczym kolekcji od New Works zdecydowanie zapierają dech w piersiach.
 
 
 
Kolejnym miejscem, które zdecydowanie warto odwiedzić podczas pobytu w Kopenhadze jest showroom &Tradition, który oczywiście mieści się w uroczej, starej kamienicy. Miejsce to przypomina labirynt ponieważ przechodząc na kolejne poziomy naszym oczom objawiają się nieustannie nowe pomieszczenia, przejścia lub schody. Układ ten pozwala stworzyć odrębne aranżacje w każdym z zakątków. Przenosiliśmy się z klasycznych minimalistycznych wnętrz aż do bardziej zróżnicowanych kolorystycznie wariacji designerskich. W showroomie mieści się także kawiarnia, także jeśli kiedyś odwiedzicie to miejsce to zdecydowanie polecamy lunch w otoczeniu wyjątkowych mebli i oświetlenia &Tradition. Będzie to wówczas uczta nie tylko dla żołądka i ale i dla oczu.
 
 
 
Zgłodnieliście? Bo my tak!. Żadna wizyta w Danii nie może odbyć się bez degustacji Smørrebrød. Dziwna nazwa, a którą kryje się prawdziwa rozkosz dla podniebienia. Słynne duńskie kanapki, bo o nich mowa są współczesną odpowiedzią na tradycyjne kanpaki jakie duńskie dzieci w przeszłości zabierały ze sobą do szkoły. Ze względu na fakt, że Duńczycy są wyjątkowymi estetami i zwolennikami naturalnych lokalnych produktów z prostej kanapki stworzyli swoje danie narodowe. Bazą tych słynnych kanapek zawsze jest ciemne pieczywo, duża ilość świeżych, sezonowych i oczywiście pochodzących z lokalnych upraw składników. Kanapki te zostały przez pracowników, którzy zabierali je jako prowiant do pracy. Ich popularność wzrosła w latach 80-tyh XIX wieku, kiedy małe restauracje serwujące Smørrebrød zaczęły pojawiać się w Kopenhadze. Za najlepsze kanapki w mieście, uważane są te pochodzące z restauracji Aamans. Właścicielem restauracji jest Adam Aamann, który zamienił swoją pasję do kanapek w źródło dochodu. W roku 2006 podjął ryzyko i stworzył miejsce serwujące tylko słynne kanapki. Ryzyko zdecydowanie się opłaciło. Obecnie jego restauracja serwująca tradycyjne Smørrebrød jest jednym z najpopularniejszych miejsc tego typu w Kopenhadze. Nasze podniebienia oszalały od wrażeń kulinarnych, jakie dostarcza to pozornie proste danie. Zdecydowanie polecamy miłośnikom ryb, świeżych warzyw, wyjątkowych sosów o niebanalnych smakach i wszystkim miłośnikom zdrowego i prostego jedzenia. Jedyne o czym należy pamiętać, to aby zawsze jedząc Smørrebrød korzystać z noża i widelca. Powody sa dwa po pierwsze ilość składników jakie zawierają w sobie kanapki zdecydowanie utrudnia lub wręcz uniemożliwia zjedzenie ich w sposób do jakiego przywykliśmy, pod drugie w kulturze duńskiej przyjęto taki sposób ich konsumpcji więc jeśli nie chcecie popełnić kulturowego faux-pas polecamy skorzystać ze sztućców :-)
Smacznego!
 
 
 

 

 

 

 

Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Wracamy do Warszawy z silną dawką kopenhaskich inspiracji, którymi z chęcią dzielimy się Wami w codziennej pracy codziennej pracy.
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium